Czy w niedzielę 6 grudnia potrzebny jest handel?

czy w niedziele 6 grudnia potrzebny jest handel Czy w niedzielę 6 grudnia potrzebny jest handel? - Wiadomości Handlowe

Prezydent RP Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy mówiącej o niedzieli handlowej 6 grudnia. To dodatkowy dzień na zakupy w tym miesiącu, który pierwotnie miał być dniem wolnym. Skąd ta decyzja i czy to dobry pomysł?

Jednym z argumentów tych, którzy opowiedzieli się za dodatkową niedzielą handlową jest fakt, że galerie w listopadzie były nieczynne, a dodatkowa niedziela pozwoli sklepom zarobić trochę więcej. Dodatkowo, mikołajkowy weekend ma rozłożyć się na trzy dni, co teoretycznie powinno zapewnić mniejszy ruch w centach handlowych w poszczególne dni i zwiększenie bezpieczeństwa przebywających tam osób. Czy faktycznie?

Sobota, koniec listopada. Pierwszy dzień po otwarciu sklepów w galeriach po 3-tygodniowym wstrzymaniu. Ludzie masowo rzucili się na lokale handlowe. O ile w sklepach panuje jakiś względny ład i pilnowana jest liczba wchodzących, o tyle poruszanie się klientów po galerii odbywa się raczej bez żadnych zasad. Czy ludzie przestrzegają odległości? Nie, zakładają maseczki, ale nie zwracają uwagi na dystans.

Czy w niedzielę 6 grudnia będzie mniej ludzi niż w sobotę 5? Bardzo wątpliwe. Nie wiedzieć czemu, Polacy spragnieni są zakupów w niedzielę jak dobrego piwa. I żeby to faktycznie były tylko zakupy, a nie bezsensowne chodzenie po pasażach centrów handlowych. Niestety, tak nie jest. W galeriach też istnieje wyraźny nakaz kupowania jedzenia w restauracjach i zabierania ich na wynos. Nie ma zgody na konsumowanie ani przy restauracjach ani na pobliskich ławkach czy stolikach ustawionych w korytarzach. W jednej z krakowskich galerii na stolikach są kartki z informacją o zakazie jedzenia przy stoliczkach. Czy ktoś się nimi przejmuje? Raczej nie. Mało tego, często ludzie podchodzą do stolików, obracają kartkę górą do spodu i udają, że nie ma tematu. Na uwagi ochrony mówią: „to gdzie mam to zjeść?”. I dalej wpychają w siebie hamburgery.

Czy dodatkowa niedziela pomoże handlowi? Nie, bo ci, którzy faktycznie chcą zrobić konkretne zakupy i są na nie nastawieni, przyjdą na nie dzień wcześniej. I utarg i tak będzie duży. A mowa o większym bezpieczeństwie na galeryjnych pasażach to mit. Kiedy w galeriach pojawiają się świąteczne światełka, znika wirus i troska o zdrowie. A handlu ta dodatkowa niedziela i tak nie dźwignie.

Rząd przejmuje się klientami, ale nie myśli o pracownikach. To jeden z argumentów wystosowany przez Solidarność w tej sprawie, która była zdecydowanie przeciwna złagodzenia obostrzeń handlowych w niedzielę. Co więcej, listopadowy lockdown traci teraz jakiekolwiek uzasadnienie i rację bytu. No ale, takie było widzi mi się. Czy nad tym wszystkim jest jeszcze jakaś kontrola?

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz